FRAZEOLOGIZMY

ZABAWA DLA DZIECI I MŁODZIEŻY

Frazeologizmy to połączenia wyrazów,
które czytamy w sposób przenośny a nie dosłowny. Przykładem może być choćby "rzuć na to okiem"
- no, wiadomo że nie wykonamy tego dosłownie
(nie wyjmiemy sobie przecież oka i nim nie rzucimy) tylko zrobimy to w sposób przenośny
(spojrzymy na coś).

Przygotowaliśmy dla Was trzy obrazki ilustrujące nasze frazeologizmy, które nam pięknie namalował pan Ajdyn Łazimow, ale potrzebujemy pomocy przy pozostałych siedmiu!

Wybierzcie dowolny frazeologizm, narysujcie/namalujcie tak jak go widzicie i prześlijcie swoją sfotografowaną pracę pod adres redakcja@thepolishguide.com w tytule wpisując FRAZEOLOGIZMY. Pamiętajcie o podaniu swojego imienia i nazwiska, wieku oraz miejscowości, w której mieszkacie.

Najciekawsze prace umieścimy na portalu!

Zapraszamy wszystkich do wspólnej zabawy i nauki!

 


 

1. Bułka (chleb) z masłem

Coś bardzo łatwego. Łatwo taką bułkę przygotować i łatwo ją zjeść. Co dla ciebie jest taką łatwą czynnością? Rozwiązanie zadania z matematyki? Oj, chyba prędzej znalezienie wiadomości w Google.

 

2. Chodzić jak błędny

Czy to się nadaje do leczenia? Czy to jakaś choroba, której objawem jest taki dziwny chód? Co ją wywołało? Może jakaś straszna informacja, może przedziwny splot okoliczności, jakieś trudności? Co wtedy robić? Dokładnie nie wiadomo Dlatego ktoś, kto chodzi jak błędny, miota się, podejmuje raz taką decyzję, raz inną, już wie, co trzeba zrobić, by za chwilę mieć wątpliwości. Zadzwonić do koleżanki i wytłumaczyć wszystko, a potem przeprosić? – szukasz komórki. E, nie, emocje cię poniosą i jeszcze narozrabiasz. To może napisać mejla, wtedy bez emocji opiszesz, dlaczego doszło do takiej sytuacji, a w ogóle to i Janek też nie jest bez winy! Napisać o Janku czy nie? – myślisz o tym wszystkim, porzucając opróżniony częściowo plecak i odpalasz kompa. Nie, to za długo trwa. A może lepiej pójść do niej? Zostawiasz włączony komp, rozrzucone rzeczy i szukasz butów. A jak znów się pokłócicie? To może jednak mejl…? Wracasz do pokoju… No naprawdę, jak to załatwić?

 

3. Damski bokser

Oj, to nie zawód dla ciebie! Dla nikogo! Może znasz niejednego boksera i podziwiasz go w walkach. Ale takiego „boksera”, który zamiast worka uderza swoją dziewczynę, należy potępić. Nie ma to nic wspólnego ze sportem, rywalizacją, to bardzo niehonorowe, złe, naganne. Nie tak się postępuje z kobietami, nie tak się dowodzi swych racji, nie tak uzyskuje posłuszeństwo! Okropność!

 

4. As w rękawie

Dawniej gra w karty była o wiele bardziej popularną rozrywką niż dziś. A także nie tylko rozrywką… Nie było tak wiele możliwości zdobycia pieniędzy, a nie każdy był bogaty, natomiast gra na pieniądze pozwalała zdobyć fundusze na przeżycie, a nawet na życie w luksusie. Szkoda jednak, że tak rzadko! Ale szczęściu można dopomóc... Zwiększyć szansę na wygraną poprzez nielegalne, nieuczciwe schowanie asa, czyli najsilniejszej karty, bijącej wszystkie inne, przewyższającej je wartością, zapewniającej wygraną, w rękawie. Rękaw był odpowiednio przystosowany do tak niecnego (złego) celu, miał pewnie jakieś zakładki, schowki, mnóstwo koronek czy falbanek ukrywających te zakamarki – w pewnym momencie, kiedy wydawało się, że jakiś gracz może wszystko stracić, następowało nagle ta-dam! i tenże gracz, zręczny a podstępny, zgarniał nieoczekiwanie całą fortunę dla siebie! Wyciągnął niezauważenie asa!
Jak wygląda to dziś?
Załóżmy, że nie chcą cię wybrać do drużyny koszykówki, bo mimo że jesteś wysoki, nie trafiasz do kosza. Ale twoi koledzy nie wiedzą, że właśnie twój tata powiesił kosz na ścianie garażu – miałeś czas od ostatniego treningu, by poćwiczyć celność. I teraz wyciągasz asa z rękawa i mówisz, że wczoraj miałeś 19 trafionych na 20 rzutów, bo intensywnie trenowałeś. Jesteś w drużynie! W tym przypadku w uczciwy sposób. Pamiętaj o uczciwości, chowając bądź wyjmując asa.

 

5. Myśleć o niebieskich migdałach

Jaki kolor mają obłupane ze skórki migdały? Jasny, kremowy, żółtawy… Smakują w cieście i same Nie ma niebieskich migdałów, nie istnieją, czyli są nierealne. Myśleć o nich, to zajmować się w myślach czynnością błahą, mało ważną, z uszczerbkiem dla spraw bieżących, ważniejszych. Lepiej posprzątać w swoim pokoju, zamiast wyobrażać sobie robota z przyszłości, które takie rzeczy wykona za nas. Lepiej skupić się na lekcjach, szybko je odrobić, i potem spotkać się z kolegami, niż patrzeć przez okno zamiast do podręcznika, by zastanawiać się, w co też dziś pogracie na playstation i u kogo. Cha, cha! Ale kto da radę nie myśleć nigdy o niebieskich migdałach?!?! Nie da się ukryć, że to czynność przyjemna, niekiedy nawet z takich rozmyślań wynikają pożyteczne rzeczy… Częściej jednak myślenie o niebieskich migdałach zasługuje na dezaprobatę niż na nagrodę.

 

6. Czuć do kogoś miętę

Mięta to roślina, zioło o bardzo intensywnym zapachu (i smaku). Na pewno to wiesz, bo znasz cukierki miętowych czy taką gumę do żucia. Dawniej zrywano miętę, suszono i potem stosowano ją w np. formie naparu na dolegliwości żołądkowe. W czasach przed wynalezieniem dezodorantów, kiedy perfumy zarezerwowane były dla najbogatszych, był to prosty sposób na zapewnienie pięknego zapachu w domostwie. Wiele ziół i kwiatów ładnie pachnie – ale mięta zdecydowanie najmocniej! Bartek czuje miętę do Beaty – tak możesz powiedzieć o koledze, który ową Beatę częstuje cukierkami, zaprasza na lody, pomaga zaprogramować komórkę, robi jej zdjęcia, często z nią przebywa i do niej wydzwania, pomaga w odrabianiu lekcji… No, lubi ją więcej niż inne koleżanki.

 

7. Bajka o żelaznym wilku

Wilk – dzikie, bardzo groźne zwierzę, żywiące się mięsem. Kiedyś watahy wilków napadały na ludzi podróżujących przez lasy, zapuszczały się nawet w poszukiwaniu żywności do zagród, by porwać np. owcę. Głodne, zwłaszcza zimą, stanowiły ogromne niebezpieczeństwo, a i dziś do łagodnych nie należą (choć zagrożenie mniejsze, bo i wilków mniej, i ludzie nauczyli się bronić). A żelazny wilk – to dopiero musiałby być potwór – gdyby istniał! No ale on żyje tylko w bajce – na szczęście. Chciałoby się, by wszelkie nieszczęścia, rzeczy trudne czy skomplikowane, takie, w które trudno uwierzyć, istniały tylko w opowiadaniach, a nie naprawdę. Co dla ciebie może być bajką o żelaznym wilku? Spytaj rodziców, dziadków o kartki żywnościowe w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (PRL – dawna nazwa Polski). Uwierzysz, że kiedyś czekolada była na kartki? I nie tylko… Także cukier, mięso, a nawet… buty! Twoi bliscy będą wspominać, a ty słuchać ich opowieści właśnie jak bajki o żelaznym wilku…