fot. Marcin Smolinski/sxc.hu

Kącik Młodego Rodzica

ZDROWE ODŻYWIANIE II

Karmienie dzieci – po pierwszych urodzinach.

Roczne dzieciaki jedzą już prawie to samo co dorosłe osobniki. Papki powoli odchodzą w niepamięć. Oczywiście, jeżeli niektórzy z Was muszą się zmagać z alergią swoich dzieci, to korzystanie ze specjalistycznej pomocy jest niezbędne aby posiłki były dostosowane do indywidualnych potrzeb młodego organizmu.

Pierwszym dużym wyzwaniem dla diety malca i przede wszystkim dla Was, będą słodycze. Wszelkiego rodzaju batoniki, lizaki, ciasteczka czy cukierki nie są przyjaciółmi Waszych pociech. Niszczą zęby, kości, powodują otyłość i są bardzo złym nawykiem żywieniowym. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że słodycze „atakują” dzieci z każdej strony, jednak to od Was zależy jak dzieci będą je traktowały. Nigdy nie stosujcie słodyczy jako nagrody za cokolwiek. Nagrodą może być wypad na rower, deskorolkę czy piłkę; może nią być książka czy drobny upominek ale nie słodycze. I bardzo Was proszę, nie stosujcie słodyczy jako „pocieszyciela”, kiedy dziecko jest smutne czy zdenerwowane. To nie rozwiąże problemu a tylko wyrobi zły nawyk, szczególnie problematyczny w dorosłym życiu. Waszym zadaniem jest wytłumaczenie dziecku, że słodycze w nadmiarze szkodzą i należy je jeść z umiarem. Najlepsze dla dziecka będą oczywiście te pyszności, które przygotujecie samodzielnie. Ciasta i ciasteczka upieczone w domu będą bez konserwantów i ulepszaczy chemicznych, a ich wspólne przygotowanie będzie dobrym pomysłem na świetną zabawę. Z czekolady, którą dzieci tak bardzo kochają, zresztą ja też, polecam gorzką, z mniejszą ilością cukru, a większą kakao. Dzieci uczone dobrych zwyczajów żywieniowych już od najmłodszych lat i zachęcane dobrym przykładem dorosłych, będą traktowały słodkości jako coś co się je od czasu do czasu.

Drugą kwestią są przekąski czyli chipsy, słone paluszki, chrupki oraz napoje gazowane. Niestety, mili Państwo, słone przekąski nie są dobre dla nikogo. I dlatego im rzadziej, tym lepiej. A małe dzieci nie powinny ich jeść w ogóle. I nie ma od tego żadnego odstępstwa. Oczywiście, trudno dopilnować nastolatka żeby w ogóle nie jadł chipsów czy słonych paluszków, ale jeśli wyniesie dobre nawyki z domu, to nie będzie go do nich specjalnie ciągnęło. Im później dziecko pozna smak słonych przekąsek, tym lepiej dla niego. Napoje gazowane, no cóż... puste kalorie i mnóstwo cukru. Woda, zwykła przegotowana bądź z dodatkiem soku czy miodu na pewno lepiej przysłuży się Waszemu dziecku. Poza tym herbata: zielona, czarna czy biała, herbatki owocowe lub ziołowe, dostosowane do wieku dziecka, będą doskonałe – ugaszą pragnienie i będą miały bardzo dobry wpływ na młode organizmy, na Wasze zresztą też!

A teraz to, co Waszym dzieciom na pewno pomoże w prawidłowym rozwoju czyli warzywa i owoce w roli głównej. Codziennie serwujcie warzywa i owoce między posiłkami – to wspaniały zastrzyk witamin i minerałów dla Waszych milusińskich. Przyzwyczajone od małego nie będą miały problemów z jedzeniem „zieleniny”, a wręcz przeciwnie, bardzo chętnie będą pochłaniać owoce i warzywa. No i musicie być dobrym przykładem. Jeżeli Wy sami nie będziecie ich jedli, trudno Wam będzie przekonać Wasze dzieci, że warzywa są smaczne i dobre dla zdrowia. Można podawać na różne sposoby. Na surowo, tak po prostu bądź pod postacią całej masy pysznych surówek i sałatek, jako dodatek do kanapek, gotowane i przyrządzane na parze. Owoce – doskonałe drugie śniadanie lub podwieczorek. A jabłko, gruszka czy banan będzie idealnym ratunkiem na pusty żołądek i w domu i podczas długiego spaceru. Sałatka z owoców będzie smakowitym podwieczorkiem, a małemu łasuchowi bez problemu zastąpi słodycze. W zimie świeże owoce możecie zastąpić mrożonkami. Mrożenie to jeden z najlepszych sposobów przechowywania żywności. To już Wasza fantazja zadecyduje jak podacie swoim dzieciom naturalne witaminy. Kolorowe i ładnie ułożone na talerzu na pewno będą chętnie zjadane.

Mięso dla dzieci. Oczywiście to najlepszej jakości. Gotowane, przyrządzone na parze czy upieczone w domu na pewno będzie dobrym elementem diety. Nie przesadzajcie ze smażeniem, nie powinien to być jedyny sposób przyrządzania mięsa. Samodzielnie upieczone mięso może być głównym elementem obiadu ale także doskonałym dodatkiem do kanapki (zamiast kupionej w sklepie wędliny). Z całą pewnością będzie też bardziej lubiane przez Wasze dziecko. I nie zapominajcie o rybach. Właściwie to wszyscy powinniśmy jeść dużo ryb. Dostarczają całej masy potrzebnych nam składników odżywczych. Pod każdą postacią wyjdą nam wszystkim na zdrowie, czy to jako sałatka śledziowa, wędzony łosoś czy pieczony pstrąg. Podawane dzieciom od małego będą bez problemu przez nie zjadane. Wszystko jest kwestią odpowiedniej zachęty. Coś, co ładnie wygląda na talerzu, jest chętniej zjadane tak przez dzieci jak i dorosłych.

W żywieniu dzieci nie powinniście zapominać o nabiale. Ser, kefir, maślanka, jogurt naturalny, twaróg, jajka dostarczą maluchom białko i wapń, tak bardzo im potrzebne do prawidłowego rozwoju. Nabiał dostarcza także organizmowi kwasów omega 3. Sama nie jestem wielką zwolenniczką smakowych wyrobów z nabiału; znacznie lepiej będzie jeśli do jogurtu naturalnego czy maślanki dodacie owoców, a twarożek ze szczypiorkiem przyrządzicie sami w domu. Biały ser z warzywami to bardzo dobra propozycja np. na drugie śniadanie. Nabiał daje Wam wiele możliwości na wykazanie się w gotowaniu, a poza tym jest zdrowy, smaczny i bardzo potrzebny. Z całą pewnością więc, nie powinno go zabraknąć w diecie dziecka.

Kupując pieczywo pamiętajcie by było w nim jak najmniej spulchniaczy i ulepszaczy. Najlepszy będzie chleb na zakwasie, razowy, pachnący i bardzo zdrowy. Jeśli możecie róbcie go sami w domu (ja sama piekę chleb na zakwasie w domu więc wiem, że jest to możliwe). Jeżeli jednak nie macie takiej możliwości, postarajcie się kupować chleb w dobrej piekarni.

Przygotowując posiłki dla Waszych pociech ostrożnie postępujcie z przyprawami. Przede wszystkim nie przesadzajcie z solą; potrawy nie powinny być mdłe ale też ich smak nie powinien być „zagłuszony” solą. Poza tym, nadmiar soli najzwyczajniej w świecie szkodzi, i to wszystkim bez wyjątku. Uważajcie na pikantne dodatki takie jak pieprz czy ostra papryka. Dzieci nie powinny jeść zbyt ostro przyrządzonych potraw; z „ognistym” jedzeniem należy je zapoznawać powoli. Za to natkę pietruszki, szczypiorek i koperek podawajcie im często jako dodatek do kanapek, zupy, ziemniaków, mięsa, sałatki czy surówki. Koperek doskonale wpływa na trawienie, a natka i szczypiorek to bardzo dobre źródło witaminy C.

Układając jadłospis dla dziecka zadbajcie o jego różnorodność. Przygotowujcie posiłki samodzielnie w domu. Przy odrobinie wprawy wcale nie będzie Wam to zajmowało dużo czasu. Jeśli ugotujecie za dużo rosołu, zawsze możecie zamrozić to co zostało i wykorzystać w sytuacji kryzysowej np. jako bazę do zupy pomidorowej, tak bardzo lubianej przez dzieci. Jedyną rzeczą, która może Was ograniczać w kuchennych eksperymentach jest alergia pokarmowa Waszego dziecka. Tutaj musicie się już dostosować do zaleceń lekarzy. Poza tym, odkrywajcie razem z Waszymi milusińskimi nowe smaki, pozwalajcie im gotować razem z Wami – dzieci naprawdę to lubią! Ładnie serwujcie jedzenie, w końcu je się oczami. I bawcie się dobrze w kuchni. Wykorzystujcie te chwile i spędzajcie je razem. Wspólne gotowanie i wspólne jedzenie budują więzi w rodzinie i dostarczają wielu radosnych chwil.

Ewa Jabłońska